środa, 10 grudnia 2014

Host Family!

Moją Perfect Family była rodzina spod numeru 7! Szczęśliwa siódemka? Mam nadzieję, że taka własnie będzie, bo póki co  wszystko na to wskazuje :) Muszę przyznać, że już pierwsze pozytywne wrażenie wywarła na mnie ich aplikacja. Tym bardziej chciałam jak najszybciej ich poznać. Pierwsza rozmowa przebiegła bardzo przyjemnie. Tak jakby od razu coś zaskoczyło, i było to widoczne z obu stron. Podczas pierwszej rozmowy z dziećmi już wiedziałam, że chciałabym spędzić z nimi swój rok. Maluchy były bardzo kontaktowe, opowiadały mi śmieszne historie, pokazywały zabawki. Starszy dzieciaczek od razu zapraszał mnie do siebie, oferując do spania sofę :P nawet zdążył powiedzieć, że bardzo mnie kocha wysyłając buziaka <3 Tak bardzo byłam za nimi, że nie ekscytowały mnie już żadne kolejne rodzinki odwiedzające mój profil. A było ich jeszcze 5. Każdej kolejnej rodzinie grzecznie odmawiałam, mówiąc, że ja już swoją znalazłam. Chociaż wtedy nic nie było jeszcze przesądzone. Tak podpowiadał mi wewnętrzny głos :P Nie dopuszczałam nawet myśli, że mogłoby być inaczej.
Oficjalne pytanie o zostaniu ich Au Pair padło podczas kolejnej rozmowy z dziećmi. Kiedy przywitać się podleciał starszy chłopiec, zapytałam czy mnie pamięta, on od razu wykrzyknął "Tak, jesteś Ewa i będziesz naszą nianią!". Tak się właśnie stało! Host mama zapytała wprost :D Moje szczęście wtedy było przeogromne.

Moją szczęśliwą rodziną spod numeru "7" jest samotna mama z dwoma cudownymi chłopcami w wieku 3 i 5 lat, którzy od razu skradli moje serce. Najbliższy rok spędzę w miasteczku o nazwie Chamblee w stanie Georgia!

Zabawne, bo dzieci są w wieku w jakim chciałam żeby byli od początku. Obaj chłopcy chodzą do przedszkola. Są bardzo dobrze wychowani, posłuszni i bardzo inteligentni. Uwielbiają szaleć w parkach, zwiedzać muzea dla dzieci. I jednych i drugich w Atlancie jest akurat pod dostatkiem. Starszy chłopiec to mała gaduła, pełen życia 5-cio latek. Młodszy z kolei woli słuchać. Trochę nawet wstydliwy :) Uwielbia kiedy opowiada mu się ciekawe historię. Każda z nich musi mieć swoje rozpoczęcie i zakończenie. Także przede mną małe wyzwanie :))

W moim obowiązku będą standardowe czynności. Zawożenie i odwożenie dzieci z przedszkola, podawanie posiłków, opieka pod nieobecność mamy itp. Obie z host mamą nie chcemy żeby wyglądało to jako praca, także sztywnego grafiku, do którego należy się stosować nie ma. Jako członek rodziny chcę to traktować jako zwykłe domowe obowiązki.
Z racji tego, że host mama jest rozwiedziona ojciec dzieci czasami zabiera je do siebie na weekendy. Dlatego będę miała sporo czasu wolnego dla siebie.

A teraz trochę o tym gdzie dokładnie będę mieszkać :


Stan Georgia jest ulokowany w południowo-wschodniej części USA. Co mnie nie niezmiernie cieszy to klimat regionu. Upalne lata, śladowe ilości zimy a nawet jej brak to coś co lubię!
Chamblee to niewielkie miasteczko usytuowane na północ od Atlanty. Z Chamblee do Atlanty jest około 20 min drogi samochodem. Dodatkowo do mojego miasteczka dojeżdża metro.

Podsumowując... uważam, że lepiej trafić nie mogłam! Ciągle to powtarzam i mam nadzieje, że powtarzać będę zawsze. Znalazłam rodzinę dzięki której serce zabiło mi mocniej, lokalizacja to taki słodki dodatek do kompletu.
Teraz pozostaje mi tylko odliczać dni to wyjazdu i cieszyć się ostatnimi momentami z rodziną i przyjaciółmi.

pozdrawiam
E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz